25 sierpnia 2012

Czy gruby troll wygląda atrakcyjnie?

Wiecie, zauważyłam ostatnio u siebie skłonności do przesadnego tradycjonalizmu: denerwują mnie roznegliżowane nastolatki, które świecą gołą dupą i ci wypacykowani chłopcy, którzy bardziej wyglądają jak dziewczynki, no może brakuje im jeszcze okazałych wylewających się z kusej bluzeczki cycków i czegoś innego - niż to co mają - pod majtami... Facet powinien przypominać faceta, a nie jakiś twór kobietopodobny. 

Oczywiście mój tradycjonalizm nie jest aż tak szalony, żebym sądziła, że kobieta powinna rodzić dzieci i siedzieć w domu, a facet na ten dom zarabiać... uważam, że facet powinien zapierdalać wszędzie, ot co! :D

Jednak jest coś, co przyprawia mnie o wstręt... Kobieta w 9 miesiącu idąca do ślubu w bieluśkiej sukni z dłuuugim, równie bieluśkim welonem ciągnącym się spod ołtarza, aż do samych drzwi kościoła!

Jedni z Was powiedzą, że ślub bez białej sukni i welonu to nie ślub, ale ja uważam, że trzeba zachować resztki przyzwoitości i nie udawać świętej dziewicy (o czym świadczy kolor biały i welon na głowie), gdy leziemy pokracznie jak żaba-ropucha z półmetrowym balonem zamiast brzucha. 

Kilkadziesiąt lat temu młodzi, którzy zamierzali się pobrać, czekali z seksem do nocy poślubnej (oczywiście nie wszyscy). Może się bali, że przy braku jakiegokolwiek zabezpieczenia (prezerwatywy nie były wtedy tak popularne jak teraz) dziewczyna zajdzie w ciąże i przyniesie wstyd nie tylko sobie, ale i rodzinie, a może po prostu chciała być naprawdę "czysta", żeby być godną założyć biel. Jak wiemy teraz mało kto zwraca na to uwagę. Biel nie jest już symbolem niewinności, teraz biel, to symbol panny młodej, nie niewinności. 

Przez ostatnie dni szeroko komentowany jest ślub Luberta (imię owego pana jakoś mi umknęło) i jego osobliwej żony Ewy. Nie był to raczej ślub kościelny tylko cywilny (chociaż kto ich tam wie :P), ale to nie zmienia faktu, że panna młoda pokusiła się o założenie białej sukni swojego własnego projektu. Ja przyznam się szczerze, że jak pierwszy raz zobaczyłam ową pannę młodą, to od razu powiedziałam "no jak kurewka!". Cóż można innego powiedzieć o tej pani, że wygląda pięknie? No powiedziałabym, że tanio, tandetnie, zdzirowato, ale nie pięknie.

(Dzisiaj w "Pytaniu na śniadanie" pani Ewa przyszła się pożalić, że podczas wesela ktoś ukradł im ok. 17 kopert, i że dostali jedną pustą o.O. Olaboga, to się porobiło. :P)




Wracając jednak do tematu przewodniego... 
Śluby bierze się w wielu powodów - z miłości, z rozsądku, czy coraz częściej, "bo trzeba". Ja kilka razy myślałam, co bym zrobiła gdybym zaszła w ciążę i doszłam do wniosku, że nie pchałabym się do kościoła z tym nieestetycznym balonem, wolałabym już poczekać do rozwiązania, a potem wziąć ślub w sukni już nie śnieżnobiałej i nie z cudownym welonem, niż pokazywać się w takim stanie na weselu, z którego i tak specjalnie korzystać nie byłabym w stanie. Ponadto uważam, że ciąża, a przynajmniej jej ostatnia faza, nie jest stanem pięknym. Te wszystkie akcje, że kobieta w ciąży wygląda najpiękniej można włożyć między bajki, bo wtedy pięknie się nie wygląda. Czy gruby troll wygląda atrakcyjnie?

23 sierpnia 2012

Wielki powrót Czerwonej...

Tak powinnam zatytułować moją pierwszą, bestsellerową, jeszcze nie wydaną, ba, jeszcze nawet nie napisaną, książkę. Dobry tytuł, co? :D

Chcę Was powitać na nowo, bo dziś nastał dzień, kiedy wylazłam z Ciemnogrodu zwanego Brak Internetu! Uff! Nawet nie wiecie jakie to podniecające :P.