Moim mili Czytelnicy i Czytelniczki, przepraszam Was, że tak niewiele jest mnie obecnie na blogu (jeśli w ogóle kogokolwiek to obchodzi :P), ale okres wakacyjny nie działa dobrze na moje blogowanie... Jednak brak jakichkolwiek chęci, to nie wszystko... Ostatnio mój net działa podobnie jak ten nasz znienawidzony Onet - działa wtedy jak mu się akuratnie zachce, a że ja nie należę do osób nadmiernie cierpliwych, to próby wejścia na Wasze blogi, czy strony, są przeze mnie zaniechane po około 5 razie. Wczoraj był facet od internetu, ale nic nie naprawił, kazał czekać, aż założą nowy przekaźnik (cokolwiek to jest).
Będę starała się Was odwiedzać :-).
Jeśli ktoś chciałby zasięgnąć wiedzy o moim stanie psychicznym podczas tych męczarni, to niech śmiało pisze na gg, bo tylko ono jeszcze jako tako działa -> 13247828.
Aha, i proszę Was, abyście się rejestrowali na Shinybox. Pliiiiisss :) (Link macie w zakładce "dołącz proszę".)
co za Internet! mam identycznie!
OdpowiedzUsuńja nie potrzebuję spokój, chcę coś robić, gdzieś biegać. coraz częściej twierdzę, że chyba "masz robaki w dupie" (jak to moja babcia mawia) :d
Dla mnie najważniejsze jest to, że żyjesz i masz się dobrze. Martwiłam się już, że to Ty masz problemy, a nie złośliwy net :P Gadu niby mam, ale zamula mi komputer, więc raczej trudno mnie na nim zastać.
OdpowiedzUsuńDo przeczytania u napisania :*
a po co się tam rejestrować? :P
OdpowiedzUsuńu mojej kuzynki też tak działa... myślałam, że się wścieknę dzisiaj u niej;)
Widzę, że nie tylko ja tak mam. Trzy minuty tak, pięć - nie. A w te pięć akurat mam ochotę wejść na blog.
OdpowiedzUsuńRęce czasem opadają. Mój Internet czasem nagle stwierdza, że chce się wyłączyć tak o i koniec. Albo jak coś się zawiesza. Na początku się wściekałam, teraz mam pod ręką książkę. Złośliwość rzeczy martwych.
OdpowiedzUsuńNo proszę, a mówią, że Gadu nikt nie używa. O wiele bardziej wolę ten komunikator niż fejsowy czat.
oj znam te problemy z internetem, niestety. mój chwilowo jakoś działa, ale są dni, kiedy strony owierają mi się dosłownie 10 minut, oszaleć można.
OdpowiedzUsuńZawsze tylko czekac jak tu czlowiek nie ma cierpliwosci ;)
OdpowiedzUsuńA myślałam, że tak się rozwakacjowałaś, że leżysz gdzieś pod drzewem z piwem w ręku i umierasz od kaca poprzedniej nocy ;P
OdpowiedzUsuńjak tam Twoje shinybox? ja mam 45 i stoję w miejscu, odkryłam, że oni nie dodają wszystkich punktów. skandal! :-(
OdpowiedzUsuńMój internet czasami łapie takie zawiechy i mimo, że sygnał jest bardzo dobry to żadna strona nie chce się otworzyć..
OdpowiedzUsuńhaha pamiętam, jak ok. maja zeszłego roku nie miałam neta przez jakieś półtora miesiąca w ogóle. Play sobie ze mnie jaja robił...phi. ale to była rozpacz :D
OdpowiedzUsuńW dzisiejszych czasach gorsze od zacinającego sie internetu możne być tylko jego brak, no i możne jeszcze rak.
OdpowiedzUsuńJa po tygodniu bez internetu pewnie popadłabym w depresje
No jasne, że nas interesuje ;] zagroź im, że zerwiesz z nimi umowę, to się pospieszą ;D
OdpowiedzUsuńWspieram Cię duchowo w tych ciężkich chwilach. Chociaż czasem dobrze jest trochę odpocząć od internetu. Trzymaj się :))
OdpowiedzUsuńP.S. Zaprosiła Cię do znajomych na lubimyczytac. Tam też jestem Phanny, więc mam nadzieję, że skojarzysz :)
wracaj szybko :P
OdpowiedzUsuńczekam na Twój powrót :)
OdpowiedzUsuńJakie ciężkie chwile teraz przeżywasz? Jeżeli o tym pisałaś to przepraszam, ale mnie także tu nie było dłuższy czas.
OdpowiedzUsuńMi też ostatnio laptop świruje. Może w trochę innym sensie, ale tak czy tak.
Pozdrawiam!
ech ten net ;/
OdpowiedzUsuńczekam na szybki powrot :)
oj to jesteś bez ręki jak to się mówi jak neta brak :( oby to szybko minęło :*
OdpowiedzUsuńprzenoszę sie na http://asangel.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCokolwiek może działać tak źle jak onet? Biedaczka.
OdpowiedzUsuńHaha, i pomyśleć, że ten mulący net to kiedyś była prędkość światła ;) Powodzenia, wytrwałości i wracaj prędko! :)
OdpowiedzUsuńOj wracaj juz, zaraz pogonimy tego pana od internetu. W 5 sekund internet Ci wroci. No bo my tu tesknim :* trzymaj sie cieplo :)
OdpowiedzUsuńehhhh, ja jestem na tym nieszczęsnym onecie, myślałam nawet żeby w cholerę zostawić blogowanie, bo nie chcę wchodzić w blogspot. Ciągłe problemy, jednak nikt się za to nie zabierze..
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Mój internet ostatnio też ma jakieś problemy ze sobą :D
OdpowiedzUsuńmoje wakacje też blogowaniu nie sprzyjają, a ja myślałam, ze w wakacje pójdzie mi to lepiej ... tylko, że ja wcale nie mam więcej czasu :( a internet to i u mnie jest do ... beznadziejny jest - przez te ciągłe burze cały czas mi wybija :|
OdpowiedzUsuńW takim razie czekam na Ciebie już dostępną :)
OdpowiedzUsuńNiestety, okres wakacji na moje blogowanie tez nie działa dobrze. : (
OdpowiedzUsuńI mnie napotkał ten sam problem, ale mamy sierpień i muszę się za siebie wziąć, pod każdym względem :D
OdpowiedzUsuńTaak, wakacje całkowicie odbierają chęć blogowania. Lepiej robić coś innego - nacieszyć się tymi dwoma miesiącami przerwy od szkoły :)
OdpowiedzUsuń