23 sierpnia 2012

Wielki powrót Czerwonej...

Tak powinnam zatytułować moją pierwszą, bestsellerową, jeszcze nie wydaną, ba, jeszcze nawet nie napisaną, książkę. Dobry tytuł, co? :D

Chcę Was powitać na nowo, bo dziś nastał dzień, kiedy wylazłam z Ciemnogrodu zwanego Brak Internetu! Uff! Nawet nie wiecie jakie to podniecające :P.

39 komentarzy:

  1. Chyba jednak wiem, co to znaczy żyć bez internetu... Witam z powrotem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba każdy z nas spotkał się z takim problemikiem :P.

      Witam, witam :D

      Usuń
    2. Czasem to było kilka dni, czasem tygodni lub miesięcy, ale chyba faktycznie każdy miał z tym styczność ;)

      A co ciekawego robiłaś, jak byłaś odcięta? :>

      Usuń
  2. brak technologii to najgorsze co moze byc

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy ja wiem... Do wszystkiego idzie się przyzwyczaić, a ja zaczęłam nadrabiać zaległości w czytaniu:D

      Usuń
    2. czytanie tez fajne ale net to net ;)

      Usuń
  3. Łelkam bek :D Brak internetu, nie zazdroszczę, ja dostaję kurwicy, jak przez 15 minut się chrzani. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuję, dziękuję, witam również :D.

      Ja musiałam po kilkanaście razy wchodzić na stronę, a teraz zmieniłam dostawcę i na razie jest cacy :D

      Usuń
  4. Fajnie, że wróciłaś :) Nad wydaniem bestselleru radzę pomyśleć poważnie, bo masz dobre pióro :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś myślałam, ale jakoś to chyba nie dla mnie - za mało samozaparcia :D

      Usuń
    2. Będę Cię motywować, chcesz? :D

      Usuń
  5. świetnie, bo już zaglądałam często z myślą, że jednak się pojawisz :)
    a co do mojej notki to umiem mówić, ale czasem są sytuacje, w których ciężko ubrać słowa żeby zabrzmiało delikatnie i nie zabolało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja często próbowałam zaglądać na swój własny blog, niestety z mizernym skutkiem, więc na Wasze już nawet nie próbowałam...

      Usuń
  6. brak internetu z tych czasach jest zdecydowanie trudną rzeczą do przeżycia, więc gratuluję, że Ci się to udało ;p

    http://all-guilty-by-association.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Odpowiedzi
    1. Z tego co wiem, to nigdy nie byłaś u mnie na blogu, więc dla Ciebie to chyba nie jest fajne :P

      Usuń
  8. Ahh, rozumiem jakie to musi być podniecające :D

    OdpowiedzUsuń
  9. ...Czerwonej Szminki byłby jeszcze lepszy :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszędzie tylko Czerwonej Szminki, Czerwonej Szminki, to postanowiłam coś zmienić :P

      Usuń
    2. oj, już nie bądź taka skromna ;*

      Usuń
  10. oooooooch, czekałam na Twój powrót! :*

    nie, nie. to tylko moja wena, która własnie uwolniła się podczas uwtoru Slayera :)

    OdpowiedzUsuń
  11. No proszę, chciałam napisać Aloha, ale nie wiem czy tak się wita internetowych synów marnotrawnych :D

    OdpowiedzUsuń
  12. No w końcu!!!!
    Już myślałam, ze umarłaś jak mój narzeczony....
    W sensie, że umarłaś dla wirtualu....

    OdpowiedzUsuń
  13. Witam serdecznie, nareszcie wróciłaś! ;) Nie wiem, czy wytrzymałabym tak długo bez internetu, oj podziwiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. huraa wreszcie jestes :D cieszymy sie razem z toba :D i prosimy o wiecej :D Ludzie pragna igrzysk yy twoich notek znaczy sie :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Wreszcie, bo już się zastanawiałam co się z toba dzieje :)

    OdpowiedzUsuń
  16. no w koncu wrocilas bo sie martwilam ze trzeba listy poszukiwawze pisac bo sie ukrylas przed nami a my spragnione Twoich ironicznych i przyjemnyh w czytaniu notek ;D dobrze ze wrocilas ;*

    OdpowiedzUsuń