Siedzę sobie, bodajże to było przedwczoraj i oglądam "Dzień dobry TVN"... Nie jestem stałym widzem tego programu, gdy prowadzi go moja ulubiona Sztywna Jak Dyszel Od Wozu Pani Pieńkowska, ale włączyłam , może akurat w tym jednym programie Pani Jolanta się nie zbłaźni jakimś durnym żartem, którego sens będzie znać tylko ona. A poza tym czasami zdarzy się, że w takich programach śniadaniowych pojawi się gość, od którego mądrość życiowa będzie bić z oczu i nie opowie o tym jak zrobić zdrową kupkę. Niestety nie doczekałam się ani Jerzego Stuhra, ani Andrzeja Seweryna, ani nawet Henryki Krzywonos... Patrzę na dolny pasek, w którym zazwyczaj prezentowane są kolejne tematy i moim oczom ukazuje się taki mniej więcej tekst: Joanna Jabłczyńska opowie o tym, co jeść, żeby w dniu ślubu wyglądać smukło i pięknie. Kurwa - myślę - odkąd to Joanna Jabłczyńska jest ekspertem w sprawie ślubów i diet?! Ba, odkąd to Joanna Jabłczyńska jest zamężna? Widziałam wiele absurdalnych tematów, ale pomieszania absurdu z tępotą i debilizmem jeszcze nie było. Potem co prawda okazało się, że wyżej wymieniona pani pomagała tylko w tvn-owskiej kuchni przy gotowaniu jakichś lekkostrawnych dań przeznaczonych bardziej dla starych i chorych królików niż ludzi.
Ciekawa jestem, czy tylko u nas panuje taki d o b ó r tematów i gości do programów śniadaniowych, czy to jest już światowa tendencja... Przyznam się, że nie zdziwię się, jeśli za jakiś czas będziemy mieli ekspertów z Afryki, którzy będą nas uczyć jak radzić sobie z powodzią i Eskimosów, którzy będą dawać nam rady: jak radzić sobie z oparzeniami słonecznymi. Już nawet nie dziwi mnie to żonglowanie tematami - od matki Madzi po "Ona tańczy dla mnie", no ale...
Ciekawa jestem, czy tylko u nas panuje taki d o b ó r tematów i gości do programów śniadaniowych, czy to jest już światowa tendencja... Przyznam się, że nie zdziwię się, jeśli za jakiś czas będziemy mieli ekspertów z Afryki, którzy będą nas uczyć jak radzić sobie z powodzią i Eskimosów, którzy będą dawać nam rady: jak radzić sobie z oparzeniami słonecznymi. Już nawet nie dziwi mnie to żonglowanie tematami - od matki Madzi po "Ona tańczy dla mnie", no ale...
A proszę ja Ciebie za granicą to mają odlot
OdpowiedzUsuńhttp://www.fakt.pl/Skandal-Badanie-jader-w-telewizji-sniadaniowej-This-Morning,artykuly,199775,1.html
kurde nie widziałam tego odcinka, a często właśnie rano leci u mnie ten program...chyba nastąpił czas na zmianę.
OdpowiedzUsuńnie ograniam!
Dlatego ja tego w ogóle nie oglądam. Ogólnie media mnie przerażają... Ta sztuczność i niedorzeczność
OdpowiedzUsuńCzasem rzucę na to okiem i faktycznie : żenada. ZDARZY IM SIĘ dać coś normalnego i ciekawego, ale tak rzadko, że zanim się na to trafi to się człowiek zniechęci i wyrzuci telewizor przez okno. W ogóle w te wakacje NIE MA NIC CIEKAWEGO do oglądania! No nic, czasem dadzą jakiś ogarnięty film, ale jestem zawiedziona: mam tyle czasu, a tu NIC! Nawet Modę na sukces zabrali, a ja się akurat wciągnęłam bo Sukowata Brooke jebnęła się z chłopakiem córki... I zabrali zanim dziewczynka się dowiedziała, szlak by ich.
OdpowiedzUsuńA za granicą chyba taka sama lipa, ale więcej wywiadów z gwiazdami muzyki, co i u nas by się przydało, przynajmniej ja powitałabym to z wielkim entuzjazmem :)
Nienawidzę Dzień Dobry TVN i jestem wściekła jak widzę, że moja mama to ogląda. ;P
OdpowiedzUsuńJa teraz, jak siedzę w domu i w miarę wstaje w porach, w których to trwa, to rozsadzam się ze śniadaniem i kocem na kanapie i w sumie oglądam często. Lubię jak jest Prokop z Wellman, Pieńkowska tak samo mnie denerwuje, grr. Co do tematów, może Jabłczyńska jest dietetykiem, czy coś? Aj dont noł. Czasami rzeczywiście przywalą jakimś tematem nie wiem skąd wyrwanym, z drugiej strony przynajmniej jest co z samego rana oglądać, zamiast kolejnej powtórki jakiegoś serialu ;D
OdpowiedzUsuńNie oglądam takich programów więc się nie wypowiem. Widać, ludzie lubią oglądac takie rzeczy skoro program jakos sie trzyma
OdpowiedzUsuńhaha moja siostra to ogląda :D czasem jak jestem na weekend w domu to nawet sobie z nią siądę i popatrzę, ale rzadko kiedy mnie coś zainteresuje.
OdpowiedzUsuńW Rosji w telewizji śniadaniowej dowiesz się jak załatwić sprawę w urzędzie, różne praktyczne porady dotyczące normalnego życia. Dlaczego? W Rosji nikogo nie obchodzą celebryci, w każdym razie nie w takim stopniu, ludzie chcą na pierwszym miejscu zadbać o swoje sprawy. Polska za to uwielbia żyć cudzym życiem. Nowinki, ploteczki - norma. Więc skoro jest popyt na newsy z dupy (a jest), to proszę. Poza tym podupadł zawód dziennikarza i teraz często karierę robią osoby które opowiadać mogą tylko o nowej diecie i poprzednim mężu. Taaaak
OdpowiedzUsuńMoże Cię to zdziwi ale ta głupota przyszła do nas nie skąd indziej jak właśnie zachodu ;) Na świecie taka moda na debilizm już dawno zapanował - nam się to teraz udziela. ;)
OdpowiedzUsuńA ja chyba znam odpowiedź na Twoje pytanie - Joanna Jabłczyńska jest ekspertem do wystąpienia w tańcu z gwiazdami. Potem to już była na wszystkich okładkach, w programach rozrywkowych itp. polski szoł bizness :)
OdpowiedzUsuńWho the fuck is Joanna Jabłczyńska? :D
OdpowiedzUsuńKilka lat temu zobaczyłam w Dzień Dobry TVN Magdę Mołek i Oliviera Janiaka w roli prowadzących... To wystarczyło, bym ze zgrozą przełączyła program :P
Mam być szczera? To jest jeden z miliona powodów, dla których jeśli oglądam TV to są to jedynie programy naukowe ;]
OdpowiedzUsuńTy lepiej kochana obejrzyj Idealną Nianię ;D to dopiero hardkor :D
OdpowiedzUsuńTe wszystkie tematy są takie z dupy wzięte i nie mają ze sobą nic wspólnego: dziękuję państwu za rozmowę na temat pedofilii wśród księży a teraz zapraszam na rozmowę na temat burzliwego związku nikomu nieznanego celebryty.
OdpowiedzUsuńGeneralnie chyba chodzi tylko o to, żeby wypełnić czas antenowy jakimś rzekomo ciekawym tematem i do tego wcisnąć jakąś pseudo-gwiazdę... Na szczęście albo mnie nie ma w domu, kiedy lecą tego typu programy, albo spokojnie sobie śpię.
OdpowiedzUsuńTego typu programy oglądam zazwyczaj tylko po to, by się pośmiać. Pieńkowskiej nie znoszę, jestem w stanie zdzierżyć tylko Wellman i Prokopa ;)
OdpowiedzUsuńTak już jest urządzony ten nasz "kochany" kraj. Przynajmniej oglądając takie programy i to, co wyczyniają w nich celibrities, można się nieźle pośmiać :)
OdpowiedzUsuńOd tego to się tylko m u s k lasuje ;P
OdpowiedzUsuńCzasem w 'śniadaniówkach' zdarzają się dosyć ciekawe tematy, ale zazwyczaj to niestety głupstwa, plotki, które zalewają nas wszędzie...
OdpowiedzUsuńOstatnio też miałam rozkminę nad panią Pieńkowską. Przyszedł pożalsiębożekolejnyekspert i mówił o wolnych niedzielach, na co pani Pieńkowska powiedziała, że ona nie chce, żeby 460 ludzi decydowało, kiedy ma spędzać czas z rodziną. Nie podoba mi się ich subiektywizm. Ale co tam, ja się nie znam.
OdpowiedzUsuńNie lubię programów śniadaniowych.
OdpowiedzUsuńA złym człowiekiem akurat w kontekście którym pisałam to znaczy ranić i tracić ludzi na których Nam zależy.
Nie oglądam, no chyba, że jest wywiad z kimś interesującym to poźniej sobie krótką relację odtworzę na kompie.
OdpowiedzUsuńdlatego ja po prostu nie oglądam telewizji :D po co się mam dodatkowo denerwować, wystarczająco dużo mam stresu w życiu :P
OdpowiedzUsuńJa tam olewam telewizję.
OdpowiedzUsuńu mnie garażowa wyprzedaż, zaglądniesz? :)
OdpowiedzUsuńgatki-szmatki.blogspot.com
telewizja to zło.... :D ciężko trafić na coś z sensem
OdpowiedzUsuńwymyślają już cokolwiek aby było
OdpowiedzUsuńtelewizje oglądam ostatnio bardzo rzadko, z wyjątkiem serwisów informacyjnych. żeby trafić coś na poziomie trzeba by chyba szukać i szukać i szukać..
OdpowiedzUsuńdlatego nawet nie trudzę się i nie wysilam aby włączyć to elektryczne pudło :P
OdpowiedzUsuńCo prawda, nie oglądam programów telewizyjnych o tej porze (prawie w ogóle nie oglądam telewizji, ale dobra...), ale chyba "jakość" każdego programu stopniowo leci na łeb, na szyję. Nieważne, czy to jakiś program poranny, czy teleturniej, czy serial...
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana na moim blogu do tagowego tagu.
OdpowiedzUsuńHm, hm, dlatego nie oglądam ostatnio telewizji :D
OdpowiedzUsuń