Nie jestem blogową ekshibicjonistką. Piszę o pierdołach - jakieś humorystyczne opowiastki z życia, które mają za zadanie poprawić Wam, moi Drodzy, nastrój. Czasem tylko dostaję pomieszania zmysłów i napiszę jakąś krótką elegię.
Ostatnio jestem bardzo zaangażowana w blogowanie... Taaa... sami wiecie jak bardzo dbam o moje Drobinki. Tak samo jak nie bloguję, tak też nie czytam Waszych wpisów. Nie będę się usprawiedliwiać i stulać brednie, że wiosna, że brak weny (na to, to ja akurat zawsze cierpię), że nie mam czasu, że bla bla bla... Szczerze Wam powiem, że przez ostatnie półtora miesiąca niewiele mnie obchodziły mój, jak i Wasze blogi. Nie będę Was przepraszać, bo nie czuję, że powinnam...
Jak to jest, gdy przez ponad miesiąc nie znaku życia od człowieka, na którym Wam bardzo zależy? Jak to jest, gdy przez ten czas chodzą Wam po głowie najgorsze myśli, łącznie z tą, że już nigdy nie powiecie mu, jak bardzo za nim tęsknicie? Jak to jest, gdy ból wypełnia każdą komórkę Waszego ciała i przeklinacie los za to, że nic nie możecie zrobić? Jak to jest, gdy nie mówicie o tym nikomu, bo nie chcecie ciągłych pytań "odezwał się?", "wiesz coś?", które tylko potęgują samotność? Jak to jest, gdy sami próbujecie jakoś ze sobą żyć udając przy okazji, że wszystko jest jak najbardziej w porządku? Jak to jest, gdy dopiero w nocy, kiedy nikt Was nie słyszy i nie widzi, płaczecie cicho w poduszkę i odganiacie od siebie najgorsze myśli? Jak to jest, gdy czujecie w środku taką wstrętną, lodowatą pustkę? Niestety na wszystkie te pytania znam odpowiedź... I mam nadzieję, że nie będę musiała już nigdy na nie odpowiadać.
No to żeś smutem zarzuciła!
OdpowiedzUsuńWiem :P.
UsuńNie znałam Cię od tej strony ;D
UsuńTo nie ma mnie tu pol dnia, a ty takim smutem zes walnela? Martaaa prosze Cie o pomoc :D
OdpowiedzUsuńsmutas? to nie słucham!!
OdpowiedzUsuńgdzie byłaś jak cie nie było? :D
Ja tez mam takie okresy, że nic mnie nie obchodzi blog ani blogi innych. Moze przejdzie ;)
OdpowiedzUsuńNie smuc się. ja juz sie dawno przekonałam, ze najwazniejsza jest rodzina
Każdemu zdarzają się zastoje w blogowaniu. Nic na siłę.
OdpowiedzUsuńPrzeciez wrócił, nie rozumiem! :|
OdpowiedzUsuńNikt nie chce znać odpowiedzi na te pytania, ale życie niestety nie pyta nas o to, na co mamy ochotę tylko najczęściej wrzuca tam, skąd chcielibyśmy uciec.
OdpowiedzUsuńNie na wszystkie z tych pytań znam odpowiedź i chyba wolałabym jej nie znać. Ale zadawałam je sobie nie raz. Teraz już wolę zapomnieć. Bo czasami nie warto pytać. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoże nadal Cię to nie interesuje, ale też nam na te pytania odpowiedź ;) Tylko że ja nie umiem długo sama być z problemem i wiem, jaką ulgę przynosi wygadanie się, tak więc zachęcam ;) A dobry przyjaciel na pewno Ci nie zada zbędnych pytań :P
OdpowiedzUsuńto tym razem nie poprawilas nam humorou ;p
OdpowiedzUsuńna część tych pytań znam odpowiedź, chociaż wolałabym nie. w takich chwilach większość rzeczy idzie w odstawkę, a blog... to tylko dodatkowa rozrywka.
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz, jak bardzo tą notką trafiłaś w mój obecny nastrój. Mimo to mam nadzieję, że u ciebie takie smuty nie potrwają zbyt długo, trzymaj się! ;)
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod tym obiema rękami
OdpowiedzUsuńW takich chwilach człowiek jest strasznie skoncentrowany na sobie i swoim cierpieniu, ale warto wyjść do ludzi i zobaczyć, że świat się wokół nas wcale nie kręci. Warto się otworzyć na innych. Czas i ludzie to lekarstwo idealne, będzie lepiej, wierz mi, wiem, co mówię, bo zadawałam sobie te pytania nie raz.
OdpowiedzUsuńWiedz tylko, że tu byłam i przeczytałam. Niektóre posty są zbyt osobiste, by komentować je w innym sposób.
OdpowiedzUsuń