Otrzymałam nominację od Myszy i pośród wkurwiającego bzyczenia much, które w moim pokoju urządziły chyba jakąś kolonię, postaram się odpowiedzieć na zadane mi pytania:
1. Jaka jest tajemnica, której rozwiązanie najbardziej chcesz poznać, choć wiesz, że to trudne lub niemożliwe?
Hmm...
2. Czy boisz się myszy?
Ogólnie nie boję się gryzoni, nie tylko myszy. Oczywiście nie bawiłabym się z dzikim szczurem wędrownym i nie brałabym w ręce mysz polnych i nie mówiłabym do nich niu niu niu, jaka słodycz, bo jednak ugryzień się trochę obawiam.
3. Jaki jest twój ulubiony język obcy?
Kiedyś niemiecki. A dlaczego? Bo byłam szaleńczo zakochana w Martinie Schmicie i Swenie Hannawaldzie:p. Teraz już mi przeszło. Obecnie nie mam ulubionego języka.
4. W jaki sposób chciałabyś być pochowana? Jakie jest twoje ulubione święto?
Pytanie z pochówkiem jest trochę... niecodzienne, a że moja mama drze się na mnie jak mówię o śmierci, więc je pominę. Jeśli chodzi o święto, to chyba nikogo nie zaskoczę jak powiem, że Boże Narodzenie.
5. Jaka jest najohydniejsza rzecz jakąkolwiek zjadłaś?
Tak Myszo, kiedyś też miałam przygodę z dżdżownicą, ale na szczęście nie doszło do konsumpcji... Jadłam mózg wieprzowy (oczywiście nie surowy) np. W smaku całkiem niezłe. Może być? Odpowiednio ohydne?
6. Jaka byłaś pięć lat temu?
Trudne pytanie i zupełnie nie wiem jaka byłam pięć lat temu. Chyba milsza, grzeczniejsza, uczynniejsza i bardziej przejmowałam się tym, co ktoś o mnie pomyśli.
7. Kosmici - z czym to zjesz?
Gdy pomyślę, że we Wszechświecie możemy być tylko my... to czuję się bardzo samotna.
8. O czym myślisz, gdy patrzysz w niebo nocą?
Nocne niebo działa na mnie bardzo uspokajająco i refleksyjnie, więc zazwyczaj prowadzę wtedy długie rozmowy sama z sobą na tematy wszelakie.
Jak to mam w zwyczaju, nie nominuję nikogo.
Jedynym dowodem na to, że istnieje jakaś pozaziemska inteligencja, jest to, że się z nami nie kontaktują. Albert Einstein :)
OdpowiedzUsuńA może planują jakaś zbrojną inwazję :P?
UsuńGrzeczniejsza? Hahaha ;D Widzę, że zabierasz się za pisanie fantastyki ;D
OdpowiedzUsuńNie znałaś mnie 5 lat temu :P.
UsuńAle nie wyobrażam sobie Ciebie grzeczniejszej ;D
UsuńZrzędliwości, wredoty i żmijowatości nabiera się z wiekiem :D
UsuńTak, wiem... ale jednak jakoś nie mogę sobie Ciebie takiej grzecznej wyobrazić ;D
UsuńFajne pytania. Na ostatnie i 6. odpowiedziałabym podobnie :)
OdpowiedzUsuńNa 6. pytanie to chyba sporo osób odpowiedziałoby w podobny sposób.:)
UsuńPytanie o pochówek rzeczywiście niecodzienne... Co do kosmitów to po pierwsze samotnie, a po drugie jakoś ciężko uwierzyć mi w to, że jesteśmy naprawdę sami ;)
OdpowiedzUsuńJak to się stało, że zjadłaś mózg, ktoś cię do tego zmusił?:>
OdpowiedzUsuńza dużo rozmów ze sobą to też źle
OdpowiedzUsuńHa, ten mózg mnie zaskoczył. Należę do trochę zwariowanych ludzi i poszłam o zakład z moimi znajomymi (nie ukrywam, lekko pod wpływem) - zjadłam pająka. Takiego z pełnym brzuszkiem, idącego sobie po stoliku, gdzie gościliśmy się wraz z małą paczką. Zainkasowałam 20zł i zjadłam trochę białka, haha. :)
OdpowiedzUsuńTeż uważam jak Ty, że jeżeli jesteśmy sami we Wszechświecie, to tak samotnie się poczuwam. A wiesz dlaczego kosmici do nas nie przylatują? "Jedynym potwierdzeniem istnienia inteligentnych istot pozaziemskich jest fakt, że sie z nami nie kontaktują" Einstein to był mądry chłop!
Pytanie co do pochówku, hmm. dla mnie raczej normalne w tych czasach. Powiem Ci, że Twoja mama jest podobna do mojej. Również każe mi być cicho gdy mówię o śmierci. A ten temat dosyć często mi się włącza.
Ciekawie odpowiadasz na te pytania, dowiedziałam się czegoś o Tobie. Z chęcią poczytam więcej Twoich wpisów.
Pozdrawiam :)
Ja tam niemiecki lubię ;D a gryzoni, to boję się wszystkich ... wrrr, nie cierpię ich
OdpowiedzUsuńMoja Mama, kiedy mówię o swojej śmierci, reaguje bardzo podobnie, nie lubi, kiedy o tym wspominam. Mnie również mózg zaskoczył, a niemiecki... może mieć w sobie coś interesującego, ale nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Maaaaaaartin <3
OdpowiedzUsuńa mysz kiedyś miałam, ale padła :D
Ha, mialas taki sam powod do nauki niemieckiego jak ja :D
OdpowiedzUsuńJest tyle ludzi na Ziemi, że chyba samotność nam nie grozi, przynajmniej nie w tym znaczeniu ;)
OdpowiedzUsuńTak, nocne niebo i powietrze działają uspokajająco i na mnie :) 5 lat w pewnym okresie życia to całe lata świetlne! :P
OdpowiedzUsuńNiemiecki, cudownie. Ja uwielbiałam niemiecki bo Tokio Hotel. Błagam, bez uśmieszków - wszystkie uwielbiałyśmy wymalowanego Billa!
OdpowiedzUsuńMózg wieprzowy? Ale jak, kiedy? ;)
OdpowiedzUsuńPrzeraziłaś mnie tym mózgiem wieprzowym :O I niemieckim też, bo nie cierpię tego języka od zawsze i podziwiam tych, którzy uczą się go i jeszcze czerpią z tego przyjemność! :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTag za tag'iem - czy jeszcze Ciebie to nie znużyło?
OdpowiedzUsuńI brawo za brak nominacji, bo zabawa nudną się staje ;)
OdpowiedzUsuńHanni? Proszę Cię, toż to rybi cyc :P
OdpowiedzUsuńHaha, też podkochiwałam się w Martinie, równie mocno co w Zenku z “Tego obcego“, jednak ma “miłość“ nie przelała się na uwielbienie języka niemieckiego :)
OdpowiedzUsuńI czuję się jak jakiś mały tchórz, bo czytam odpowiedzi na te pytania już ktorys raz z rzędu na innym blogu i zaraz wyjdzie, że jestem jedyną bloggerką, która panicznie boi się gryzoni :c
A szkoda, bo nawet fajna i ciekawa zabawa, w której bym chętnie wzięła udział :P Ale taki samolub z Ciebie :P
OdpowiedzUsuńJęzyk niemiecki jest taki... no nie wiem jak to ująć, ale mało osób go lubi :P Chyba przez Hitlera ;)
Co te wakacje robią z ludźmi? Już nikt nie bloguje? NAWET Ty? :P
Usuńja tam boje się wszystkiego co małe: mysz, żab, pająków
OdpowiedzUsuńniemiecki ciekawy język miałam przyjemność się go uczyć w LO, dla mnie jest trochę za twardy dlatego wolę angielski.
czy czekasz na kolejną nominację, żeby coś napisać znowu? :->
OdpowiedzUsuńczy może pojechałaś już w te góry? :)
ooo dobrze jest wiedzieć niektóre rzeczy ;)
OdpowiedzUsuńleń!
OdpowiedzUsuńczytasz chociaż tą Christie? ;>
Ważna przesyłka Dla Ciebie: http://oi43.tinypic.com/2jbu0cg.jpg
OdpowiedzUsuńDziękuję Raz jeszcze <3
Ja też uwielbiałam kiedyś niemiecki, ale dlatego, że akurat panował szał na Tokio Hotel :D
OdpowiedzUsuńMóżdżek, fuj. Siedziałam nad talerzem chyba z godzinę, nie mogłam się przemóc, by wziąć to obrzydlistwo do ust.
A co do ostatniego pytania - mam tak samo :)
Pozdrawiam i zapraszam do mnie po półrocznej przerwie - kiedyś fruitcake, teraz firanki-na-dusze.
Niemiecki ! Och, jak miło czytać, że kiedyś również byłaś w nim - na swój sposób - zakochana ! ;) Kocham ten język, naprawdę ! w podstawówce - wiadomo, zaczęło się słuchać TH; obecnie miłość do tych chłopaków wygasła, ale nie do języka ! Mam do niego sentyment również ze względu na spotkane osoby, które wniosły do mojego życia trochę radości i które pochodziły właśnie z Niemiec :)
OdpowiedzUsuńCiekawe odpowiedzi. Zwłaszcza ta o mózgu. :D nie wiedziałam, że takie rzeczy mozna jeść.
OdpowiedzUsuńCiekawy blog, charakterystyczny.
Pozdrawiam.
Uwielbiam wszelkiego rodzaju tagi. ;PP Też chyba byłam grzeczniejsza jakieś pięć lat temu. ;)
OdpowiedzUsuńPochówek - to naprawdę dobre święto -haha.Wszyscy o Tobie dobrze mówią, przynosza wieńce i płaczą, płaczą ze Ciebie więcej nie zobaczą!
OdpowiedzUsuńJestem zdania że za życia rodzina powinna mnie wysoko ubezpieczyć, aby oprócz łez sporo zarobić na moim odejściu
pozdrawiam
Zwariowany post- oczywiście w tym pozytywmnym brzmieniu
http://kadrowane.bloog.pl/
coraz wiecej tagow, wszedzie.. ;p zaraz sama jakis zrobie :D
OdpowiedzUsuńcoraz wiecej tagow na blogach :) chyba sama jakis zrobie :)
OdpowiedzUsuńNaucz mnie niemieckiego ^^
OdpowiedzUsuńCiekawe odpowiedzi. :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń