25 stycznia 2013

Dobrze jest wyznaczać sobie cele

Oglądaliście może wczoraj na Polsacie film "Julie i Julia"? Jeśli nie, to zapoznajcie się z opisem filmu w Internecie, bo ten właśnie film natchnął mnie pomysłem na napisanie tego posta.

Leżąc wczoraj w swym ciepłym łóżeczku, przykryta kołderką i kocykiem z tygryskiem, doszłam do wniosku, że wyznaczanie sobie celów, to w gruncie rzeczy całkiem fajna sprawa. Weźmy na ten przykład bohaterkę wyżej wymienionego filmu, która w ciągu roku chciała upitrasić 524 potrawy z książki kucharskiej Julii Child. Niezły wynik, jeśli weźmie się pod uwagę, że dziennie trzeba przyrządzić co najmniej dwie potrawy. To zadanie wymagało od niej sporego samozaparcia i wytrwałości. Nie każdy jest w stanie pracować, prowadzić dom, gotować (nierzadko dość skomplikowane potrawy) i dzielić się z czytelnikami swego bloga codziennie nowymi osiągnięciami. No, ale to jest Ameryka, a tam przecież wszystko jest jakieś takie łatwiejsze (za płotem trawa jest zawsze bardziej zielona?). Ale w takim razie jakie cele może sobie wyznaczyć taki zwykły śmiertelnik jak ja? 
Schudnąć? Chętnie, ale po co? Nie wiem jak Wy, ale ja lubię swoje za duże cycki i zdecydowanie za dużą dupę.
Rzucić palenie? Nie rzucę... bo nie palę. Nigdy nie paliłam i palić nie będę.
Upichcić 524 potrawy w ciągu roku? Taa... prędzej poodcinałabym sobie wszystkie możliwe członki, które wystają z ciała na minimum 5 milimetrów, a reszta mego cielska zamieniłaby się rychło w żywą pochodnię. 
Znaleźć se faceta? No bez przesady, nie jestem samobójczynią. Nie szukam pasożyta, który tylko utrudni mi dojście do ostatecznej nirvany.
Polubić dzieci? Ni chu chu! (Jestem już zgorzkniałą, starą panną z kotem?)
Stać się w końcu miłą, dobroduszną prawie świętą Czerwoną Szminką? Podejrzewam, że to mogłoby mi zaszkodzić równie bardzo jak punkt o facecie. 
Przeczytać określoną liczbę książek? Bardzo chętnie. Gdybym tylko miała nieograniczony dostęp do jakiejkolwiek biblioteki, bo e-booki jakoś nie za bardzo mi wchodzą.  Ech.

Ale jest coś, co sprawiło by przyjemność mnie, a może i Wam, moi Drodzy Czytelnicy: postarać się nie zaniedbywać bloga na dłużej niż dwa tygodnie! Lubię pisać, lubię blogować, lubię komentować, lubię to kliknięcie pod palcami i pojawiająca się na ekranie litera, która jest efektem naciśnięcia na klawisz klawiatury, lubię gdy umysł łączy się z moim palcami i przelewa myśli, które potem - również Wy - możecie poznawać. Jedyne czego nie lubię w pisaniu to to, że nie piszę tak jakbym chciała. A chciałabym pisać co najmniej jak Chmielewska, Grochola i J.K. Rowling... razem wzięte rzecz jasna :P. 

229 komentarzy:

  1. i tego zdania się trzymaj! bloguj, pisz, komnetuj ile wlezie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ile wlezie nie, ale tyle ile trzeba :D.

      Usuń
    2. dobra dobra :) ale bądź!

      Usuń
    3. Staram się być na blogu, ale czasem mam takiego leniwca w dupie, że sama za siebie się wstydzę.

      Usuń
    4. mam to samo,ale po pewnym czasie coś mnie tu jednak ciągnie :)

      Usuń
    5. Nigdy nie pomyślałam, żeby usunąć bloga, mimo że czasem nie chce mi się tu zaglądać...

      Usuń
  2. Wiesz co, piszesz po prostu tak jak umiesz, a umiesz świetnie :) Co do tego Twojego ciałka mogłabyś mi trochę na biust przerzucić?:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zadowala mnie pisanie "tak jak umiem", chcę pisać doskonale, a do tego stanu brakuje mi bardzo dużo, dlatego ciągle się w tym kierunku dokształcam... :D

      Nie stało się w kolejce po cycki, co? :P

      Usuń
    2. To fajnie jak tak :)
      No niestety, tak jakoś odgórnie mnie postawili :P

      Usuń
    3. Bo nie umiałaś się przepychać łokciami :p.

      Usuń
    4. Nie umiem się tak pchać, wolę kulturalnie poczekać

      Usuń
    5. Ale wiesz, jak się czeka, to się można nie doczekać :P.

      Usuń
    6. wtedy się mówi trudno żyje się dalej z tym co się ma

      Usuń
    7. Nie żałujesz czasem, że przez to możesz coś stracić?

      Usuń
    8. Aktualnie nudzi mi się a co u ciebie?

      Usuń
    9. Trzeba to jakoś zmienić ;)

      Usuń
    10. Na kurniku i tak nie mam z Tobą szans ;p

      Usuń
    11. Ostatnio przeniosłam się na chińczyka :D

      Usuń
    12. Ja na domino i kółko krzyzyk ;)

      Usuń
    13. W domino też grałam, ale dawno temu. Książkę jakąś poleć lepiej :D.

      Usuń
    14. Ostatnio same smęty czytam a w sumie już nie czytam bo przeczytałam

      Usuń
    15. Łee, a myślałam, że polecisz coś ciekawego...

      Usuń
    16. A Ty możesz coś polecić?

      Usuń
    17. Książki Trudi Canavan! Przeczytałam jedną i jestem zakochana! :)

      Usuń
    18. To musze polukać co to takiego ;)

      Usuń
    19. Nie wiem czy Ci się spodoba, bo to fantastyka, ale ja przeczytałam "Szepty dzieci mgły" i teraz pałam chęcią przeczytania "Trylogii Czarnego Maga"! :D

      Usuń
    20. Właśnie jakoś mi to nie podchodzi

      Usuń
    21. A czytałaś coś z tych działów?

      Usuń
    22. Nie, bo sam opis mnie odstrasza

      Usuń
    23. Nie kieruj się opisem. Na początku ta książka też mnie zniechęcała, właśnie po opisie, bo wielką fanką fantastyki nie jestem, ale naprawdę warto.

      Usuń
    24. Sama nie wiem, bo jeśli mi opis nie pasuje to i cała książka

      Usuń
    25. I to jest właśnie złe myślenie.

      Usuń
    26. a męczyć nad książką nie ma sensu

      Usuń
    27. Nie lubisz książek przygodowych?

      Usuń
  3. CzSz, jakie to stereotypowe! Nie patrz na takie utarte schematy - wszyscy albo chcą schudnąć, albo coś. To kwestia samoakceptacji. Rób to, co uważasz za słuszne i w tej swej słuszności się dalej samorealizuj... chociażby starając się połączyć tę trójcę w jedność :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego też nie patrzę, bo ja cała jestem wybitnie niestereotypowa, więc sama rozumiesz... :D

      W jedność, czyli co?:D

      Usuń
    2. Chodzący oryginał ^^
      W Chmielo-Grocho-Rowling! ;D

      Usuń
    3. I znów zaniedbujesz bloga ;P

      Usuń
    4. Nie chodzący ino jeżdżący, jak już coś :P.
      Cichooo :P.

      Usuń
    5. No dobra, niech będzie ;P

      Usuń
    6. Lubię uległe dziewczęta :D.

      Usuń
    7. Jestem fanką lekko puszystych, uległych rudych brunetek :D.

      Usuń
    8. Haha ;D Jedziemy do Holandii? ;D

      Usuń
    9. W celu zawarcie związku partnerskiego? :P

      Usuń
  4. ja jeżeli coś sobie postanowię to staram się to zrobić;p choć wyjątek stanowi magisterka xd na to cholerstwo żadne postanowienia nie działają:D ps. chciałabym mieć wielkie cyce;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na niektóre postanowienia nic nie pomoże... :p Jak wielkie?:P

      Usuń
    2. no c by wystarczyło:D:D:D bym nie musiała wsmarowywać kremów eveline niby na lepsze uwidocznienie:D:D

      Usuń
    3. Małe cyce też zyskują amatorów, więc masz szanse :D.

      Usuń
    4. no niby żaden z chłopów nie narzekał na me poduchy;p ale ja bym to chciała dla samej siebie zrobić;D walić chłopów xd

      Usuń
    5. Zgłoś się do "Sekrety chirurgii" :D

      Usuń
    6. hahahahahahaah dobry pomysł:D tylko jeszcz muszę przytyć ze 100 kg mieć zajęczą wargę ;p to wtedy mój przypadek byłby bardziej widowiskowy;D

      Usuń
    7. No albo zajdziesz w ciążę i zostanie Ci wstrętny, obwisły flak zamiast brzucha :P. Ale tam tylko jeden przypadek operują, więc musiałabyś się zdecydować: flak czy cycki :P.

      Usuń
  5. Ja tam miałam sprzątnąć szafę i sprzątnęłam. A fakt, że nie zrobiłam 10 innych zaplanowanych rzeczy - nieważne :D

    OdpowiedzUsuń
  6. każdy z nas powinien stawiać sobie cele, które są realne do zrealizowania, bo w innym przypadku po prostu się zniechęcamy, więc w sumie blogowanie to całkiem przyjemne postanowienie ;D
    ja staram się robić tego typu plany bardziej dalekosiężnie, co jest przyjemniejsze przynajmniej dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z dalekosiężnych planów nikt Cię specjalnie nie będzie rozliczał, bo szybko można o nich zapomnieć :p.

      Usuń
  7. Z czasem może i będziesz tak pisać, w końcu trening czyni mistrza ;D
    a ja swoje cycki też lubię ;D bo są fajne ;D za to swojej dupy nie lubię. ale nie można przecież lubić wszystkiego ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Cel to w końcu coś co chcemy osiągnąć dla siebie, co nam sprawi przyjemność :) Nie chodzi tylko o to, żeby znaleźć sobie zajęcie, które będzie nas męczyło i dręczyło ;) Moim celem jest narazie skończyć studia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie blogowanie sprawia przyjemność, ale czasem mi się nie chce i zaniedbuję go.

      Usuń
    2. Rozumiem to doskonale, bo mam to samo ;)

      Usuń
    3. Ach, wena to niewdzięczna suka! :p

      Usuń
    4. Dobrze to ubrałaś w słowa :P Mnie to wena w ogóle opuściła, piszę po prostu żeby pisać. Głównie żeby dać upust złości lub smutku. Trochę pomaga, ale stylistyki zero :D

      Usuń
    5. Nasi biedni czytelnicy muszą nam wybaczyć czasem taki stan, gdy piszemy pierdoły :P

      Usuń
  9. To całkiem dobry cel, którego zdecydowanie powinnaś się trzymać, więc pisz najwięcej jak się da! ;)
    Ja chyba postaram się więcej czytać, bo ostatnio zaniedbuję książki :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisać mogę, ale pisać bez sensu o byle czym... wolałabym tego uniknąć.
      Podrzuć coś ciekawego :D.

      Usuń
    2. Pewnie, jeśli pisać, to porządnie. Chętnie bym coś podrzuciła, tyle, że sama mam ostatnio z tym problem :P

      Usuń
  10. Ajaj, im więcej będziesz pisać, tym lepiej będzie Ci to wychodzić :D
    Życzę Ci spełnienia tego postanowienia, bo jest całkiem mądre :D
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że przy pisaniu większe znaczenie odgrywa czytanie książek niż samo pisania. Dzięki książkom uczę się jak pisać to czy tamto.

      Usuń
    2. Hmm, to chyba jest powiązane, tak mi się wydaje :D

      Usuń
    3. Czy ja wiem. Niektórzy piszą, a nie mają o tym zielonego pojęcia, bo nie znają podstaw. Pisanie, niepołączone z czytaniem jest gówno warte.

      Usuń
    4. Więc dlatego trzeba i czytać, i pisać :)

      Usuń
    5. Możesz coś polecić do poczytania?:D

      Usuń
  11. Nawet nie wiesz jak ludzie się smucą, kiedy przez dwa tygodnie milczysz. Wypracowałaś sobie dobrą markę to tera działaj.
    OD KIEDY do słowa cycki dodaje się za duże ? Jakim cudem cycki mogą być za duże? Od miesiąca łazi za mną ten film i nic. Chyba w końcu czas się zabrać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skąd wiesz, że "ludzie", a nie "ludź" jeden na przykład? :P
      U mnie jakoś są za duże :P.

      Usuń
  12. Oglądałam wczoraj ten film i podziwiałam obydwie - Julie i Julia. Ta starsza to super babka, a tą młodszą podziwiam <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie wiem, jak wygląda Twoje życie prywatne, ale nawet, jeśli zostanę posądzony o trywialność i męską, mało ambitną hierarchię celów: spełnienie seksualne? Regularne i uptuningowane do doskonałości?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale to by się kłóciło z moim punktem co do facetów :P.

      Usuń
  14. Film kiedyś oglądałam, całkiem fajny. Hm ja ostatnio nie wyznaczam sobie żadnych celów i jakoś tak mi z tym... dobrze? :]

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja kiedyś brałam udział w projekcie, w którym za zadanie było wyznaczenie celów i codziennie przypominanie sobie o nich. I szczerze mówiąc działało to na moją korzyść. Wiedziałam gdzie idę i po co :)

    OdpowiedzUsuń
  16. o taaaaaak! to ja bym też chciała lepiej pisać :D ale z drugiej strony ... gdybym zaczęła się tak mocno inspirować innymi to przecież już nie byłabym ja ...
    a tak to popatrz, jakie jesteśmy wyjątkowe i niepowtarzalne! :D

    A tak w ogóle to przegapiłam ten film :( a tak go chciałam zobaczyć! mam tę książkę i chciałam sobie porównać, no ale ... mój błąd ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi nie chodzi o inspirację, raczej o warsztat :D.
      Oglądnij w necie :D.

      Usuń
  17. no i to postanowienie bardzo mnie cieszy (te, które odrzuciłaś, też mnie cieszą, bo w erze anorektyczek, bulimiczek i innych szkieletorów cenię, osoby, które akceptują swoją wagę taką jaka jest, co nie znaczy, że popieram dążenie do rozmiaru xxxxxl i więcej, to że nie palisz kasy, też mnie cieszy, że nie chcesz odciąć sobie członków raduje mnie wszem i wobec, bo wówczas nici byłyby z Twojego klepania palcami o klawiaturę.

    OdpowiedzUsuń
  18. 100% racji. Najbardziej śmieszy mnie "znaleźć faceta:" bo to przecież na zawołanie jest niemożliwe...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teoretycznie faceta można znaleźć w godzinę, ale stawiać sobie taki cel? Niedorzeczna i desperackie.

      Usuń
    2. Można w godzinę, ale chodzi o jakość...

      Usuń
    3. Dobrego też można w godzinę znaleźć, bo nie wiadomo kto stoi za rogiem, ale takie coś nie powinno być CELEM, to powinno się po prostu zdarzyć.

      Usuń
    4. Masz rację. Zresztą, jestem za poznaniem się przed związkiem, a nie w jego trakcie.

      Usuń
    5. Ja się na związkach nie znam. Troszkę na facetach, ale na związkach ani trochę :p.

      Usuń
    6. Na facetach nie można się znać :p oni są totalnie abstrakcyjni!

      Usuń
    7. Można się znać, bo to proste istoty... jak bakterie :D.

      Usuń
  19. Z tym pisaniem, to chciałabym tak jak ty, bo czasem mam wrażenie, że jakoś mi średnio idize :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam ciągle wrażenie, że idzie mi średnio :P

      Usuń
    2. A z pewnością jest nieco inaczej? :P

      Musimy w siebie uwierzyć xD

      Usuń
    3. Nie wiem, nie mnie to oceniać. Myślę, że źle nie jest, ale mnie ciągle mało :p.

      Usuń
  20. Ja mam na razie tylko jeden cel: zaliczyć wszystkie egzaminy za pierwszym podejściem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie powodzenia i trzymam kciuki! :)

      Usuń
    2. A z tym kotem jako towarzyszem staropanieństwa to się weź i zastanów... Mi mój ostatnio dwa razy z rzędu taką kupę nawalił w pokoju, że chyba przestanę lubić te zwierzęta ;/

      Usuń
    3. Ja mam 2 koty, ale nie siedzą one w domu na stałe. Przyłażą tylko się ogrzać.

      Usuń
  21. Gdybym dziennie miała ugotować minimum dwie potrawy to chyba byłyby to najgorszy rok mojego zycia (wątpię żebym przez ten czas znalazła w sobie jakiś ukryty talent)

    Hmm.. twój cel jest całkiem przyjemny. Sama sobie kiedyś taki postawiłam ale go nie dotrzymałam. Jeżeli dobrze pamiętam postanowienie celowo złamałam Miałam parszywy humor i nie chciałam ludzi dołować na blogu. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla kogoś, kto nie lubi kucharzyć takie coś byłoby kieratem, ale Julie lubiła gotować, to był jej ukryty talent.
      Ja też się obawiam, że nie dam rady, ale jak nie spróbuję, to się o tym nie przekonam.

      Usuń
  22. moim jedynym celem jak narazie jest zdanie matury z fizyki rozszerzonej :D

    pewnie, z checia! :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem pełna podziwu, bo dla mnie nauki ścisłe, to czarna magia, dosłownie.

      haha, no to na co czekasz?:P

      Usuń
  23. No to ja Cię będę kontrolować przez te dwa tygodnie cobyś nas nie opuszczała :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę Ci spamować na gg :P

      Usuń
    2. Tak się zachowują żmije... i Ty :P.

      Usuń
    3. przecież ja jestem ideałem! ;D

      Usuń
    4. Spróbowałabyś tylko :D Ty mój zboczuszku, Ti, Ti, Ti :P

      Usuń
    5. Boziuuu, jakie to się zrobiło niemiłe :P, żeby mnie wyzywać od zboczuszków?! :P Skandal! :P

      Usuń
    6. niemiłe? Ty wiesz co jest niemiłe?

      Usuń
    7. hahahah, rozumiem, że wiesz co piszesz?:P

      Usuń
    8. Nie wiem :D strzelam w ciemno :P

      Usuń
    9. A to mnie się nazywa zboczuchem! :P

      Usuń
    10. Nie będę tutaj kopiowała naszych rozmów na gg... I to nie ja chciałam od kumpli niejednoznaczne foteczki! :P

      Usuń
    11. hahaha, Ty też chcesz, ale się wstydzisz, a ja nie :P.

      Usuń
  24. podoba mi się taki cel :D ale sama bym mu chyba nie podołała, to już prędzej bym polubiła dzieci :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niee, dzieci nie jestem w stanie polubić, więc nawet się do tego nie przymierzam :P.

      Usuń
    2. ja to lubię tylko takie pojedyncze sztuki, znajome mi osobiście. mój chrześniak na przykład :D
      ale jak widzę rozdartego bachora w tramwaju, to mam ochotę wyrzucić za okno. (pójdę za to do piekła:D)

      Usuń
    3. Pójdę z Tobą, bo jak słyszę jak się bachor drze i to drze bez powodu, to mam ochotę pierdolnąć najpierw matkę owego pomiotu, a potem pomiota.

      Usuń
  25. Dobrze piszesz, nikt nie jest doskonały, ale przez wprawę można się do tej doskonałości zbliżyć. Osobiście jakoś nigdy nie starałam się być dobroduszna, może po prostu to nie pasuje do mojej natury... A większość wyżej wymienionych celów, także jest mi obca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się, żeby moje blogowanie nie przypominało nastoletnich wypocin w milionem błędów. Skromnie powiem, że chyba mi to wychodzi. Mimo to i tak nie jestem zadowolona z tego i przykładam się, żeby jeszcze się w tym poprawić.

      Usuń
    2. Zawsze można być lepszym;)

      Usuń
    3. Właśnie, nigdy nie jest się na tyle dobrym, żeby nie być jeszcze lepszym. Trudna to walka, żeby się ulepszać, ale stojąc w miejscu cofamy się w rozwoju.

      Usuń
    4. Ale gdyby można było być najlepszym, to nie mielibyśmy do czego dążyć i było by nudno.

      Usuń
    5. Nigdy nie będzie się najlepszym. I to jest fajne :).

      Usuń
  26. Ja bym wolała jak Sapkowski i Moore, ale to już chyba nie w tym życiu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale to są panowie, a ja, jakby na to nie patrzeć, to babą jestem... więc do bab mi bliżej. :P

      Usuń
  27. "stara panna z kotem" - ktoś tu mówił o mnie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej to było o mnie za... 20 lat, ale jak coś, to zapraszam do mnie, zamieszkamy razem i będziemy mieć dwa koty :D.

      Usuń
    2. no w sumie, ciągnie swój do swego :P ooo dwa koty to strzał w dziesiątkę. w domu też mam dwa kociaki i jest git, mogę być oficjalną starą panną ;P

      Usuń
    3. A jak u Ciebie z wiekiem? Bo wiesz, STARA do czegoś zobowiązuje :p.

      Usuń
    4. Za parę miesięcy pełnoletnia będę :D

      "Znaleźć se faceta? No bez przesady, nie jestem samobójczynią." - no zajebisty fragment! :D

      Usuń
    5. To do staropanieństwa masz jeszcze przynajmniej 12 lat! :)

      Cała prawda, przeca ;P.

      Usuń
  28. mam teraz dużo czasu to sobie może obejrzę ten film :)
    co do dzieci to mamy dość podobnie, ale poglądy co to faceta mnie zaskoczyły ;p niby nie trafiłam jeszcze na żadnego godnego uwagi, ale żeby od razu nazywać ich pasożytami? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może niby nie są nimi? Ja miałam styczność tylko z pasożytami :P.

      Usuń
    2. ej, no, psujesz mi wizję tego, że znajdę kiedyś tego jedynego, który nie będzie pasożytem ;p

      Usuń
    3. Nie mówię, że pasożytami są wszyscy:P. Powodzenia w poszukiwaniu nie-pasożyta :D.

      Usuń
    4. uff, więc jest nadzieja :D

      Usuń
    5. Nadzieja umiera ostatnia jak to pradziadowie mówili :P.

      Usuń
    6. moja jest nieustannie utrzymywana przy życiu ;D

      Usuń
    7. To dobrze, nie jesteś wstrętną szują, która ma w głowie swoje własne wizje... :D

      Usuń
    8. ej, moje wizje są moje, a nie Twoje ;)

      Usuń
    9. Chodziło mi o to, że wierzysz w ludzi, a nie kierujesz się tylko i wyłącznie teoriami wziętymi z doświadczeń.:D

      Usuń
    10. głupia jestem to w nich wierzę ;)

      Usuń
    11. Głupia nie, po prostu taka jesteś i tyle. :D

      Usuń
    12. głupia jak but jestem albo nawet jak cała moja obuwnicza kolekcja :D

      Usuń
    13. Bez przesady, masz inżyniera na koncie, a Twoja kolekcja nie ma :D.

      Usuń
    14. Widzisz, tyle tytułów, a Twoja kolekcja co ma? Obcasy?:P

      Usuń
    15. ale to są wysokie szpilki ;D

      Usuń
    16. jeśli wprost proporcjonalne do cm to nie takie znowu wysokie :D

      Usuń
    17. Czyli wniosek z tego taki, że nie jesteś głupia jak Twoja kolekcja obuwnicza :D.

      Usuń
    18. ale jakby dodać wszystkie te cm to wyszło by sporo, a wiadomo w kupie siła ;D

      Usuń
  29. Oglądałam ten film już wcześniej, ale jakoś nie przypadł mi do gustu. A cele warto sobie wyznaczać, tylko takie, które są możliwe do zrealizowania. Sądzę, że Twój z blogiem jest całkiem wykonalny. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie w tym filmie zaciekawił właśnie wątek z wyznaczaniem sobie celów i gra Meryl Streep. Jednak mimo wszystko film polecam!
      Wykonalny jest, ale czy moja wena się z tym zgodzi?:P

      Usuń
    2. Nie ma wyjścia. Zawsze zostają różnego rodzaju zabawy blogowe. ;)

      Usuń
    3. Już brałam chyba udział we wszystkich :P.

      Usuń
  30. 30 day challenge też? Zawsze pomysł na trzydzieści postów. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może rzeczywiście, to jest jakiś pomysł :D.

      Usuń
    2. Sama chyba się za to zabiorę...

      Usuń
    3. No to zabierzemy się za to razem. Ja oczywiście zmodyfikuję trochę tę zabawę, tak żeby była dla mnie w sam raz :D.

      Usuń
  31. Wszystko da się wyćwiczyć , czyli jeszcze lepiej będziesz pisała.
    Że nie chcesz mieć dzieci to rozumiem, ale dlaczego swoją przyszłość wiążesz z kotem ? ;)
    To nic złośliwego po prostu pytam :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Nie ma nic złego w stawianiu sobie celów, pod warunkiem, że są realne. Wielu ludzi porywa się z motyką na słońce, przylepiając sobie potem etykietkę nieudaczników. Twój jest do spełnienia jak najbardziej, więc powodzenia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Emi podsunęła mi pomysł z 30 day challenge, więc jakby co, to mam pomysł na 30 świeżutkich postów :D.

      Usuń