25 lutego 2013

Łańcuszki

Pamiętam, że kiedy uczęszczałam do szkoły (a jak wiecie, było to dawno), to panowała łańcuszkomania! Różne, różniste łańcuszki docierały do moich rąk, po to tylko, żeby przepisać te bzdury Xrazy i "obdarować" innych tym dobrem narodowym, bo "ktoś w Ameryce Łacińskiej, kto nie wypełnił wymogów łańcuszka rychło zmarł z powodu ciężkich odmrożeń, których nabawił się w amazońskiej dżungli". Groza! Pisało się te pierdoły i rozsyłało dalej w nadziei, że już to do nas nie wróci. Na szczęście przychodzi takie coś, jak dorosłość i wysyła między innymi takie łańcuszki w niebyt, gdzie samoistnie umierają w zapomnieniu. Dzisiaj jednak, gdy bardziej spodziewałabym się bardziej mega wielkiego meteoru, który jak głosi przepowiednia ma pierdolnąć w nas już niebawem, bo jak wiadomo, nadchodzi ostatni Papież, który dopełni tych wyssanych z brudnego palce wizji, nagle moja mama przynosi... Nie mylicie się, ŁAŃCUSZEK!

Pewna sąsiadka ma zięcia i ten zięć był w... Watykanie, skąd udało mu się (jakim cudem, nie wiem) przywieźć przepis na... chleb spełniający życzenia! Dała ten magiczny przepis mojej mamie i jeszcze innej sąsiadce. Mama, jak przystało na pierwszą we wsi zaboboniarę, od razu zapaliła się do pomysłu upieczenia tego Bożego Dzieła, które to Dzieło ma różne wymagania: Dzieło nie lubi metalu, Dzieło lubi lniane ściereczki itd. Na końcu tego nabożnego przepisu jest dopisek "zjedz chleb i wypowiedz życzenie"... Magiczna lampa Alladyna, różka czarodziejka? Jeszcze nie wiem, ale jak dowiem się, czy spełnia on życzenia, to poinformuję Was.

40 komentarzy:

  1. Już widzę te kilogramy magicznych chlebów spełniających życzenia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha, a ja już widzę moją mamę, która jest antytalentem piekarnictwa, gdy rzuca wszystko w cholerę :P.

      Usuń
    2. Trzymam za Twoją mamę kciuki :D

      Usuń
    3. Przekażę :D. Doznania smakowe tego wypieku chcesz poznać też? :P

      Usuń
    4. Jak zasmakuje w tym, to Ci powiem jakie to jest w smaku :p.

      Usuń
    5. Dobrze, że uświadomiłaś mi to ryzyko, które ponoć czeka mnie w sobotę :p.

      Usuń
    6. A nuż się Twojej mamie uda pyszniutki chlebek ;D

      Usuń
  2. wypowiedziałaś życzenie i zjadłaś :D ciekawe czy się spełni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mama dopiero dzisiaj przyniosła przepis na to, więc jeszcze nie zjadłam... W sumie wątpię czy zjem, no i nie wierzę w takie zabobony.

      Usuń
  3. Hm... Wątpliwe jest, że spełni on życzenie, ale można chociaż zobaczyć czy dobrze smakuje :D

    OdpowiedzUsuń
  4. To się nazywa chlebek Watykański. Znam to. Podobno szczęście przynosi jak się go zrobi na początku roku. Fakt jadłam go dobry jest, ale nie wierze w to ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sąsiadka, która to robiła, też mówi, że dobry... ale życzeń to on raczej nie spełnia :p.

      Usuń
  5. Jeśli spełnia marzenia, to o przepis poproszę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Haha, jak się spełni to chcę przepis!
    A tak serio to kompletnie nie wierzę w takie zabobony - śmieszne to dla mnie, ot tyle.

    OdpowiedzUsuń
  7. Koniecznie, ja am tylko jedno życzenie na taką chlebową okazję.....chcę byc sławna i bogata:):):) Więc koniecznie podaj przepis jakby co....

    OdpowiedzUsuń
  8. No naprawdę? :O Ło. Moi rodzice nigdy nie wierzyli w takie zabobony ani nic takiego, ja też. Łańcuszkami jakoś też nie zajmowałam się nigdy :) Ale do tej pory, jak np. wchodzę na starą naszą klasę, to miliony łańcuszków tam :).


    PS. Jak spełni, to sprzedawaj przepis. Będziesz bogata :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie wierzę w żadne zabobony... Zupełnie inaczej niż moja mama :P. Jednak myślę, że ten zapał do pieczenia szybko jej minie :P.

      Nie ma sprawy, ale najpierw dam go Tobie na osiemnastkę :D. Niech stracę :p.

      Usuń
    2. Ja też nie. Ale niektóre są zabawne :D. Haha, no niech spróbuje, co tam :D A nuż ^^


      Ojeeej! Jakie to miłe *.* Dziękuję :D

      Usuń
    3. Podobnież ma ten wielki wypiek w sobotę nastąpić, ale do soboty jeszcze sporo czasu, więc pożyjemy zobaczymy :P.

      Ja ogólnie miła jestem :D.

      Usuń
  9. Ejj kiedyś miałam coś podobnego, jakieś ciasto, z którym musiałam się podzielić z 10 osobami żeby coś tam coś tam bo jak nie to spotka mnie nieszczęście :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakie to tragicznie żałosne! :P

      Usuń
    2. Noo. A najgorsze, że potem nikt nie chciał jeść tego ciasta, na siłę dawaliśmy ludziom :D haha :)

      Usuń
    3. Taki cudowny placek i niedobry? :P Toż to skandal! :P

      Usuń
  10. jak się okaże, że spełnia życzenia to ja będę chciała przepis :D bo pilnie potrzebuję wygrać w totka :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyobraź sobie, że ja też pilnie potrzebuje kilku milionów na koncie :D.

      Usuń
  11. E tam, e tam, zjesz przynajmniej :D

    OdpowiedzUsuń
  12. czytając tę notkę uśmiechałam jak się jak mysz do sera :D

    OdpowiedzUsuń
  13. nie wierzę w to, że chleb może mieć moc spełniania życzeń. To tylko, albo aż chleb, więc pozostaje mi życzyć smacznego! ;D

    OdpowiedzUsuń
  14. oczywiście! jak spełni, to od razu dajesz nam na niego przepis <3 :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, ale tekst Margo az sie prosi zeby wcisnac opcje Lubie To :D ach to pokolenie fejsbuka :D

      Usuń
  15. ja nie wierzę w takie rzeczy;p ale zjeść można xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie :D. W takie rzeczy wierzy tylko moja mama i reszta wsi :p.

      Usuń
  16. Coś mi teraz świta, że moja babcia i mama też kiedyś piekły takie coś. Ale niestety nie wiem, czy spełniły się ich życzenia :P

    OdpowiedzUsuń
  17. jeżeli jest smaczne i na dodatek spełnia życzenia to poproszę o przepis:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma sprawy :D. Jak tylko wygram w totka, to od razu publikuje przepis :D.

      Usuń
  18. Jak to sa Magiczne kilogramy chleba ktore ida w cycki a nie biodra:D to ja poprosze tak z 10 bochenkow:D

    OdpowiedzUsuń