Zasady:
1. Zamieść baner w poście odpowiadającym na tag.
2. Napisz, kto Cię otagował i zamieść zasady zabawy.
3. Odpowiedz na wszystkie pytania.
4. Zaproś do zabawy 5 innych blogerek.
1. Ile czasu prowadzisz bloga i jak często publikujesz posty?
Mój pierwszy post powstał dokładnie 25 października 2008 roku, czyli za 4 dni stuknie mojemu blogowi 4 lata.
Z publikowaniem postów jest u mnie różnie - czasem mam pomysły na 2-3 posty w tygodniu, a czasem przez kilka tygodni brak mi jakiejkolwiek weny.
2. Ile razy dziennie zaglądasz na bloga i czy robisz to w pierwszej kolejności?
Moja częstotliwość na blogu to od 1 razu, do maksymalnie kilkunastu.
Nigdy nie zwracałam na to uwagi, ale faktem jest, że jedną z pierwszych stron po włączeniu kompa jest wejście na bloga.
3. Czy Twoja rodzina i znajomi wiedzą, że prowadzisz bloga?
O tym, że mam bloga wie Anna (moja siostra) i mama, ale adres zna tylko Anna. Natomiast ze znajomych, wie tylko jedna osoba.
4. Posty jakiego typu interesują Cię najbardziej u innych blogerek?
Najbardziej interesują mnie i z chęcią czytam posty, które są o życiu blogerów i te, których tematem są zagadnienia wszelakie, od społecznych poprzez sprawy rodzinne polityczne, aż po recenzje szczególnie książek.
5. Czy zazdrościsz czasem blogerkom?
Nie.
6. Czy zdarzyło Ci się kupić kosmetyk tylko po to, by móc go zrecenzować na swoim blogu?
Nie.
7. Czy pod wpływem blogów urodowych kupujesz więcej kosmetyków, a co za tym idzie, wydajesz więcej pieniędzy?
Nie czytuję blogów o tematyce kosmetycznej ani urodowej z własnej woli.
8. Co blogowanie zmieniło w Twoim życiu?
Przez bloga poznałam wiele fantastycznych osób, z niektórymi udało mi się przenieść znajomość na grunt bardziej prywatny. Poza tym, nauczyłam się, żeby mimo wszystko wyrażać swoje zdanie, nawet jeśli jest ono niepopularne. Staram się pisać wszystko zgodnie z tym co czuję, nie pudruję rzeczywistości, żeby zdobyć uznanie, czy komukolwiek się przypodobać.
9. Skąd czerpiesz pomysły na nowe posty?
Zewsząd. Czasem są to programy telewizyjne, czasem zdarzenia wokół mnie, czasem tematem są inne blogi...
10. Czy miałaś kiedyś kryzys w prowadzeniu bloga, tak że chciałaś go usunąć?
Nigdy nie chciałam usunąć bloga! Nawet wtedy, gdy nie pisałam przez kilka miesięcy, wtedy mój blog miał inny styl, bardziej osobisty. Potem trochę go skomercjalizowałam.
______________
Odpowiadam zbiorczo na wątpliwości pod ostatnim postem apropos selekcji komentarzy.
Nikt z Was, moi Drodzy Czytelnicy, nie jest zobowiązany do pilnowania się i pisania komentarzy zgodnych z moimi wymaganiami. To nie jest terror w postaci: napisz odpowiedni komentarz, który pasuje do klucza, bo inaczej won z bloga. To nie rywalizacja ani gra. Piszcie (jeśli macie tylko chęć) tak jak do tej pory :).
O kurde, wytrwała jesteś! Wszystkim blogerką życzę (w tym sobie) takiego stażu. Kłaniam się w pas. Cztery lata, matko... Żołądkowa jest najdłużej prowadzonym przeze mnie blogiem, a niebawem dopiero będzie rok.
OdpowiedzUsuńCztery lata pod adresem drobinki-czerwonej-szminki czy w ogóle?
*blogerkom, jaki byk!
UsuńNie, nie. Czerwona Szminka powstała jakieś 1.5 roku temu :).
UsuńMój pierwszy post powstał dokładnie 17 października 2008 roku! Ubiegłam Cię, Kocie! :*
OdpowiedzUsuńA co do ósemki to zgodzę się w stu procentach, bo nigdzie nie ma fajniejszych osób od znajomych na blogu :)
Ale tylko o parę dni, Kocie :*!
UsuńFajniejsze może i są, ale nie takie jak Ci, których się poznało tutaj :D
4 lata? Gratuluję wytrwałości!
OdpowiedzUsuńOsoby poznane na blogach faktycznie okazują się często fantastycznymi ludźmi :) to niesamowite, jak można odnaleźć wspólny język z kimś i czuć jakby się go znało od lat, mimo że nigdy nie widziało się go na oczy. Świetne jest też to, że takie osoby potrafią pomóc, poprawić humor, cieszyć się razem z Tobą całkowicie bezinteresownie. Nie oczekują niczego w zamian, jak to się zdarza niektórym z naszego otoczenia.
Dzięki :).
UsuńInternet to w ogóle cudowne zjawisko - można poznać ludzi tak odległych nam kulturowo czy geograficznie, a tak bardzo do nas podobnych, którzy czują podobnie, myślą podobnie... A blog jest jedną z tych bram, które ułatwiają nam zapoznanie takich osób :).
Nie ma za co :)
UsuńDokładnie. Niby to dla nas normalne, ale dla mnie nadal niezwykłe, że można w taki sposób poznać ludzi. Nie spotkać ich - a jednak znać lepiej, niż niektórych, którzy są tuż obok.
Internet nas otwiera, a to że ludzie nie patrzą nam w oczy jest wielkim plusem.
UsuńJa z blogsferą mam do czynienia dopiero niecałe 2 lata, do 4 jeszcze sporo czasu zostało, ale dla chcącego nic trudnego ;). Tak samo jak Ty, nie czytam blogów kosmetycznych, urodowych, etc. Wolę blogi, które opisują coś z życia autora, jakieś jego historie z życia, czy spostrzeżenia na jakiś dany temat. Fakt, dzięki blogom, można poznać wielu fantastycznych ludzi i jednocześnie odkryć jaki ten świat jest mały :). Poznałam przez blogsferę dziewczynę, która mieszka w środku Polski (ja mieszkam na południu, więc trochę daleko), a okazało się, że zna moją koleżankę z klasy! Taki ten świat mały :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Zupełnie nie znam się i nie interesuję się kosmetykami i urodą. To niby takie niezwyczajne u dziewczyn, ale tak mam. Powiadasz, że z południa? Ja też jestem z południa :D.
Usuńz południa, jakieś, 27km od Czech :).
UsuńMnie bliżej na Słowację...
Usuńw życiu nie powiedziałabym siostrze, że mam bloga ;)
OdpowiedzUsuńi jestem Lady Sia przez jedno 'a' ;p można odmieniać :D
Wstydzisz się i masz coś do ukrycia?:p
UsuńWybacz, zasugerowałam się nazwą bloga :P.
nie mam z siostrą dobrych kontaktów. co tu dużo mówić: nie lubię jej.
Usuńpo tym jak miałam na blogu jakiegoś wirusa musiałam ją zmienić więc dodałam jedno a ;D
No chyba, że tak... wtedy lepiej nie rozpowiadać na lewo i prawo, że piszesz bloga.
Usuńw ogóle lepiej nikomu nie mówić :D jakbym powiedziała kumpelom to by pewnie chciały adres i byłby foch, że nie chcę dać.
UsuńMój pierwszy post 08.08.2008 ale na innym blogu, którego już nie ma, ale wspomnieia :D
OdpowiedzUsuńOj, toś starsza od mnie... w sensie blogowania :D
UsuńA to był pierwszy blog poważny, a miałam jeszcze jakieś głupie, takie dziecinne, ale jakoś nie przywiązywałam uwagi do dat :D
UsuńAle gdyby tak przeanalizować co się zdarzyło w czasie naszego blogowania... :D
UsuńTo by brakło czasu na opowiadanie i wspominanie tego :D Jak ja pamiętam teraz swojego pierwszego bloga, to tylko ręce załamać pozostaje :D
UsuńJak widzę ten tag to przypominają mi się moje blogowe początki. I uśmiecham się jak głupia do samej siebie. Ach ;)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie czuję sentymentu do prapoczątków mojego blogowania :p. To były takie tragiczne wpisy, że zupełnie nie ma się czym zachwycać :P
UsuńA ja tam czuję. Chociaż te posty też były zabawne ;D
UsuńU mnie raczej żałosne :P
Usuń"Zabawne" to ładniejsze słowo ;D
UsuńMoże w Twoim przypadku :P
UsuńAle właściwie... fajnie jest na to popatrzeć. Blogi pomagają kształtować umiejętność poprawnego składania zdań. :)
Usuń4 lata to długo... mi w sumie też za niedługo tyle stuknie, ale to i tak szmat czasu. u mnie z rodziny nikt nie zna adresu bloga, nawet nie wiedzą, że go posiadam - nie interesuje ich to w sumie... i kurczę... dopiero teraz zdałam sobie sprawę (można by powiedzieć, że dzięki Tobie), że bloga nie umiałabym usunąć. mogłabym przestać pisać, ale nigdy usunąć. zbyt dużo wspomnień i ludzi, których poznałam dzieki niemu :)
OdpowiedzUsuńAnna wiedziała od początku, ale jakoś za bardzo nie interesowały jej moje bazgroły... Nie jest ciekawska.
UsuńJeszcze pod starym adresem miałam przerwę kilkumiesięczną, ale nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby usunąć blog. Przecież on nikomu nie przeszkadza :D
to dobrze, ze nie jest. bo ja znam kilka osób, które po prostu mają obsesję na sprawdzaniu mojego bloga, no cóż...
Usuńdokładnie :) w sumie... można by rzec, że blog to ucieczka (przynajmniej dla mnie) od rzeczywistości, która nas na co dzień otacza.
W mojej rodzinie są osoby, które sporo by dały, żeby dowiedzieć się o moim blogu, ale ja wiem komu zdradzić ten sekret, a komu nie :P.
UsuńDla mnie blog, to nie jest jakaś ucieczka. To tylko urozmaicenia dnia :).
moi, jak już pisałam, nie interesują się tym.
Usuńrozumiem, dla każdego w sumie blog znaczy coś innego, ale spotkałam się ze sporą liczbą osób, która blog uważa za ucieczkę i dlatego odniosłam się do ogółu :) oczywiście wiedzać, że są ludzie, dla których blog to nie ucieczka :)
To dobrze... Wtedy nie ma takiej paniki, żeby się kryć z blogiem nawet w domu :P.
UsuńIle ludzi, tyle pomysłów na to, czym dla nich jest blog.
zgadza się, nie wiem czy wytrzymałabym to, ze msuze sie z tym kryć :d
Usuńdokładnie :)
Jeśli ktoś pisze bardzo osobiście, wyznaje na blogu swoje tajemnice najszczersze, to pewnie się kryje z blogiem, ale ja nie mam takiego ciśnienia :P.
Usuńja tam takich osobistych rzeczy nie piszę, zresztą nawet się nie kryję z blogiem, bo nie mam po co. nawet, jeślki moi roidzce chcieliby zobaczyć mojego bloga to wystarczy, ze kilką w jedno miejsce i już są :d
UsuńO proszę. Widzę, iż różne konkursy - zabawy związane z typowaniem ulubionych blogów oraz odpowiadaniem na pytania są bardzo powszechne.
OdpowiedzUsuńad. pyt. 1) Gratuluję wytrwałości oraz życzę kolejnych - co najmniej 4. lat w pisaniu - kontynuacji blogosfery, niekoniecznie "tematycznej".
ad. pyt. 2.)Odpowiedziałam identycznie.
;)
To typowanie mocno mnie zaskoczyło, bo nie spotkałam się jeszcze z tą zabawą, dlatego szybciutko postanowiłam odpowiedzieć:).
UsuńMyślę, że mój blog będzie jeszcze zaśmiecał blogosferę bardzo długo :D
Czuję się wolna, uff! :)
OdpowiedzUsuńMogę jeszcze zmienić typowania, a raczej dodać Ciebie :D.
UsuńOooo ja ! :D
OdpowiedzUsuńA ja powiem Ci, że miałam taki kryzys i skasować bloga chciałam. Nawet to zrobiłam po czym wróciłam spowrotem pod tym samym adresem.
A czym Cię tak blog zdenerwował, że usunęłaś go bezczelnie?:P
OdpowiedzUsuńNie wiem bo już sama nie pamiętam. Jakiś głupi poryw miała :D
OdpowiedzUsuńJa miałam chyba dwa blogi, ale jeden to był taki z dupy... o książkach niby miał być, ale ostatecznie go usunęłam i w sumie nie żałuję.
UsuńJa kilka razy zmieniałam adres. Pisałam dość sporo czasu Zmianę koncepcji ale usunęłam maila z którego ją pisałam i wróciłam do Chcę Ci coś opowiedzieć.
UsuńJa adres zmieniłam tylko raz...
UsuńJa to miałam pomysły :D
UsuńJa ten adres, który teraz mam wymyślałam długo, więcej już nie będę :P
UsuńJa na ten co mam teraz sama nie wiem jak wpadłam ale mam już zamiar przy nim zostać :D
UsuńNo ja mam nadzieję, bo nie chcę znowu się domyślać, czy to Ty :P
UsuńLubię moje Chcę Ci coś opowiedzieć :D Ani z adresu ani z onetu się nie wybieram :D
UsuńO lubię takie zabawy! :> z blogowaniem u mnie calkiem jak u Ciebie. Chyba tez się w to zabawię w wolnej chwili ;D
OdpowiedzUsuńNo to wyznaczam Cię poza blogiem :D
UsuńCzemu kłamiesz? Przecież wiem, że mi zazdrościć cycków ;P
OdpowiedzUsuńTo, że chcę je obejrzeć, to nie znaczy, że Ci zazdroszczę :P. Zazdrość, to bardzo złe uczucie :P
UsuńNie wykręcaj kota ogonem ;P
UsuńJak mi pokażesz, to może i zacznę zazdrościć :p
UsuńNa pewno! ;D
UsuńKiedy mam się przygotować?:P
UsuńWezmę Cię z zaskoczenia.
UsuńNie lubię zaskoczenia :P
UsuńSerio? Ja też.
UsuńO, mi w listopadzie też stukną 4 latka w blogsferze :) a ciągle masz ten sam blog czy zmieniałas adresy? :)
OdpowiedzUsuńZmieniłam raz adres :D
UsuńOj, to przy mnie niewiele, no ale życie jakby koło zatoczyło i znów jestem na swoim pierwszym adresie :)
UsuńNie, ja do swojego starego adresu nie powrócę. Nie chcę być znaleziona przez pewną osobę :P
UsuńDobrze Cię rozumiem, z tego powodu akurat dwa razy. adres zmieniałam.
UsuńAle myślisz, że ta osoba nadal mogłaby czatować na Ciebie?
Myślę, że nie, ale wiesz, przezorny zawsze ubezpieczony :D
UsuńCo racja to racja :)
UsuńMnie z początku trochę korciło, by wrócić na jeden adres, ale jak się dowiedziałam kto czytał moje posty i jak mnie przez nie postrzegano, to zrezygnowałam.
A jak Cię postrzegano?:)
UsuńWiesz to było tak, że do pisania wróciłam w czerwcu jakieś 2 misiące po śmierci przyjaciółki, a w sierpniu zginął mi ojciec. No cóż, można się domyśleć, że radość to nie przelewała się w moich postach, ale też bez przesady. No to sobie intruzy (w tym szkolna pani psycholog) wykombinowali, że np. chcę popełnić samobójstwo. Jakby potrafili czytać ze zrozumieniem, wiedzieliby, że nigdy nie zdobyłabym się na taki czyn...
UsuńNadgorliwość jest gorsza od faszyzmu...
UsuńA my przez nią cierpimy i tracimy do innych zaufanie...
UsuńWtedy pomaga nam asertywność :D
UsuńNa szczęście nie mamy z nią problemów ^^
UsuńAch ten świat blogów. Towarzyszy mi odkąd pamiętam. Kiedyś miałam bloga w mieście plusa, był niesamowicie osobisty, potem go skasowałam, minęły czasy kiedy wyrzucałam wszystkie swoje smutki w internet.
OdpowiedzUsuńJa też miałam kiedyś taki blog od smutków, a potem zmieniłam nazwę na drobinki-czerwonej-szminki i staram się pisać optymistycznie :D
Usuńoptymizm jest zdecydowanie potrzebny, cieszę się, że teraz więcej uśmiechu u Ciebie niż smutku
UsuńKochana, Szkoda, że nie widziałaś mojej miny po przeczytaniu Twojego komentarza. wzruszyłam się, dziękuję :*
Znienawidziłam wszystkie te smęty, które ludzie wypisują na blogu. Nienawidzę, gdy ktoś się załamuje z głupich powodów. Jak to ktoś mądry powiedział "minuta smutku odbiera ci minutę radości".
UsuńAle w 9 się zgadzamy ;3
OdpowiedzUsuńBo my ogólnie się ze sobą często zgadzamy :)
UsuńNo ba ;D
UsuńxD
UsuńI nie wiem, co odpowiedzieć ;P
UsuńNic nie odpowiadaj i tak wiem co Ci chodzi po głowie:P
Usuń4 lata to w sumie całkiem sporo, blog stał się chyba dość ważnym elementem w Twoim życiu. Co do internetowych przyjaźni - masz absolutną rację, można tu poznać wiele ciekawych osób ;)
OdpowiedzUsuńHmm... W zasadzie to tak, blog stał się dla mnie dość znaczącym elementem, który czasem porzucam, żeby móc zatęsknić ponownie za pisaniem :D
UsuńJuz myslalam ze cos mi zrobisz jak napisze zly komentarz :P
OdpowiedzUsuńSkąd w ogóle taki pomysł?:P
Usuńbo tak to coraz czesciej odbieram
UsuńTo, że Ty tak odbierasz wcale nie znaczy, że i ja tak myślę :p
Usuńrozumiem
UsuńOj, nie fochaj się jak przedszkolak.
UsuńCałkiem ciekawy tag:)
OdpowiedzUsuńAle jak dla mnie to raczej nie są sekrety, kojarzy mi się z czystym "wywiadem" coś w tym rodzaju. Sekret jest wtedy kiedy nikt poza tobą wcześniej go nie znał .
No wiesz, ja nie układałam pytań do tego tagu, ale zgodzę się, że to nie są sekrety, przynajmniej w moim przypadku :P.
UsuńDziękuję za nominację, mam kolejny temat na post ;) Swoją drogą, przeczytawszy pytania, sprawdziłam, kiedy zaczęłam pisać. Ale ten czas szybko leci, ponad 5 lat będzie. A pierwszego bloga skasowałam, więc tak naprawdę jeszcze więcej :))
OdpowiedzUsuńJa zaczęłam blogować krótko po tym jak w ogóle mi założyli internet :P
UsuńKomercjalizacja to chyba za mocne określenie - piszesz poczytnie, ale nie pod publikę :D Poza tym czwarty rok w blogowym świecie pod obecnym nickiem minie kilka dni po Twojej rocznicy :)
OdpowiedzUsuńSkomercjalizowałam w tym sensie, że zaczęłam gościć na innych blogach, komentować i zostawiać swoje namiary, a potem już nie pisałam tak bardzo osobiście jak na początku. W sumie, to myślę, że ta "komercjalizacja" wyszła mi na dobre :D.
UsuńŚwiętujmy więc :).
Miałam podobnie. Pierwszy dojrzalszy, że tak powiem, blog założyłam kilka miesięcy po aferze, którą opisywałam Ci w mailu. Chciałam się w końcu otworzyć, a w realu miałam z tym problemy. Na początku była to raczej forma autoterapii, ale gdy zaczęło przybywać czytelników, zmieniłam profil na bardziej ogólny.
UsuńBędę mieć dla Was niespodziankę w następnej notce :D
Czyli widzę, że wiele nas łączy ;) Tylko u mnie kiedyś była sytuacja, że chciałam usunąć bloga całkiem. Dałam sobie wtedy spokój z pisaniem na jakiś tydzień xD
OdpowiedzUsuńTylko na tydzień? Ja nie pisałam przez kilka miesięcy, ale to było dawno... :D
UsuńNo ja chyba jestem od bloga uzależniona ;) Chociaż ostatnio to najchętniej bym go rzuciła, bo w ogóle nie miałam weny pisać i nie widziałam w tym sensu, ale wiedziałam, że będę żałować jeśli przerwę to pisanie.
UsuńNajwiększa moja przerwa w pisaniu była spowodowana wyjazdem za granicę i trwała 2 miesiące ;)
A ja jestem lepsza - prowadzę bloga już całe 5 lat! :D Zdaje się, że niewiele blogerek wytrwało tak długo jak my...
OdpowiedzUsuńW wielu punktach się zgadzamy - odpowiedziałabym podobnie :)
Pozdrawiam cieplutko!
U mnie nowa, zapraszam.
Znam kilka blogerek, które prowadzą bloga dużo dłużej od nas...:)
UsuńTeż zdarza mi się wchodzić na bloga kilkanascie razy dziennie :) Szczególnie gdy mam wolny dzień i nie bardzo wiem co ze sobą zrobić :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie liczę ile razy naprawdę zaglądam na blog :P
UsuńNapisałaś, że poznałaś wiele osób, w tym takie z którymi "zaprzyjaźniłaś" się poza blogiem. A czy spotkałaś się z nimi,z którymi z nich?
OdpowiedzUsuńTen Tag mnie przeraża, on jest dosłownie wszędzie... Boże...
OdpowiedzUsuń"Przez bloga poznałam wiele fantastycznych osób, z niektórymi udało mi się przenieść znajomość na grunt bardziej prywatny. Poza tym, nauczyłam się, żeby mimo wszystko wyrażać swoje zdanie, nawet jeśli jest ono niepopularne. Staram się pisać wszystko zgodnie z tym co czuję, nie pudruję rzeczywistości, żeby zdobyć uznanie, czy komukolwiek się przypodobać."
OdpowiedzUsuńTo jest chyba cała... hmm, "esencja" blogowania, przynajmniej w moim przypadku, bo blog dał mi dokładnie to, o czym napisałaś. I właśnie dlatego nadal jestem w blogosferze - bo ludzie, których poznałam są tego warci :>
Najlepsza odpowiedź: "Nie czytuję blogów o tematyce kosmetycznej ani urodowej z własnej woli." W mojej wyobraźni od razu pojawił się widok Ciebie zmuszanej przez kogoś do czytania takiego bloga ;D
OdpowiedzUsuńNie, nie to nie tak. Czasem ktoś kto prowadzi takiego bloga, zajrzy do mnie, przeczyta post i napisze sensowny komentarz, więc to mnie obliguje do zrobienia tego samego, nawet jeśli nie czytuję blogów w takiej konwencji.:D
Usuń